Aktualności | O nas | Konferencje | Seminaria | Publikacje | "Tygryski" | Kontakt | Linki | Mapa serwisu

 

Wywiady

 

Publikacje

Książki

Eseje

Working Papers

Artykuły

Wywiady

CV

Kontakt

 

 

     

"Polish Market", kwiecień 2001

 

GLOBALIZACJĘ MOŻNA WYGRAĆ LUB PRZEGRAĆ

 

Rozmowa z Grzegorzem W. Kołodko, profesorem zwyczajnym ekonomii, wybitnym politykiem, autorem "Strategii dla Polski", architektem reform, które doprowadziły Polskę do OECD  

 

Profesor Kołodko wykłada na polskich i amerykańskich uczelniach (Szkoła Główna Handlowa, Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego, Yale, UCLA, Rochester). Ekspert organizacji międzynarodowych (Bank Światowy, Międzynarodowy Fundusz Walutowy, OECD). W latach 1994-97 był wicepremierem i ministrem finansów. Autor wielu pozycji naukowych opublikowanych w 20 językach. Dyrektor Centrum Badawczego Transformacji, Integracji i Globalizacji TIGER (www.tiger.edu.pl)

 

Q: Wydał Pan ostatnio książkę pt. Moja globalizacja, szczególną pozycją w Pana bogatym dorobku naukowym. Jest Pan też autorem wielu zręcznych powiedzeń, chętnie wykorzystywanych przez inne osoby publiczne. Sądzę, że dojdą do nich i te: "Globalizacja jest nieunikniona; można ją wygrać lub przegrać" czy też "Globalizację trzeba umieć spostrzegać i wykorzystywać bardziej jako dobrodziejstwo niż zagrożenie dla długofalowych procesów rozwojowych". Porozmawiajmy zatem o Pana globalizacji.

 

A: Rzeczywiście, Moja globalizacja... jest książką o specjalnym charakterze. W pewnych fragmentach zawiera też osobiste refleksje. Dzieląc się spostrzeżeniami na temat globalizacji, piszę o niej przez pryzmat własnej pracy akademickiej oraz zmagań w organizacjach międzynarodowych. Wyjaśniam też motywy wycofania się z polityki i odejścia z rządu, gdy uznałem, że zrobiłem to, co można było w istniejących warunkach uczynić. Nie mnie oceniać wartość tamtych działań, ale przecież ich skutki widać wyraźnie na tle marnych dokonań tak początkowych, jak i końcowych lat minionej dekady. Zdobyte doświadczenia chciałem przekazać innym, co też czyniłem w ciągu ostatnich czterech lat odwiedzając 40 krajów i "po drodze" pisząc tę książkę. Zawiera ona liczne eseje traktujące o współczesnym świecie oraz nieznane polskiemu czytelnikowi wypowiedzi w prasie zagranicznej, w tym w tak znanych tytułach jak New York Times, Financial Times czy The Economist, ale też i w bardzo dla nas egzotycznych pismach jak Suara Pembaruan (Indonezja), Aafatihis (Malediwy) czy The Hindu Business Line (Indie).

 

 Q: Swojej książce dał Pan podtytuł "dookoła świata i z powrotem". Jaki miał Pan program na te lata spędzone w podróżach?  

 

 A: Zawsze traktowałem to jako przejściowy epizod i, można powiedzieć, nieustannie wracałem, aż wróciłem. Podstawowym plonem tych czterech lat są cztery książki. O ostatniej już wspomnieliśmy. W roku 2000 ukazała się nakładem Oxford University Press monografia pt. From Shock to Therapy. The Political Economy of Postsocialist Transformation; wyszło też jej polskie, chińskie i rosyjskie tłumaczenie, a wkrótce ukaże się japońskie. Napisanie tej książki umożliwił roczny pobyt w Helsinkach, w ONZ-towskim Światowym Instytucie Badań Rozwoju Gospodarczego WIDER. Efektem moich zmagań w międzynarodowych instytucjach finansowych jest następna książka pt. Post-Communist Transition. The Thorny Road wydana przez University of Rochester Press pod koniec zeszłego roku. Wcześniej zaś - jeszcze w 1997 roku - ukazała się napisana wraz z profesorem Mario Nuti praca pt. The Polish Alternative. Old Myths, Hard Facts and New Strategies in Successful Transformation of Polish Economy, która została opublikowana również w przekładzie na polski, rosyjski i chiński. Niezależnie od badań prowadziłem wykłady z ekonomii, nauk politycznych i zarządzania na kilku amerykańskich uniwersytetach. Odwiedzałem także inne uczelnie z wykładami na temat rozwoju globalnej gospodarki i posocjalistycznej transformacji, brałem udział w rozmaitych seminariach i dyskusjach, cały czas prowadząc pracę naukową, pisząc i sporo publikując. Gdy zrealizowałem swoje światowe zawodowe plany - wróciłem.

 

Q: Czym jest, czym ma być TIGER?

 

A: Czy pamięta Pani, że kiedyś Polskę nazywano "tygrysem Europy Wschodniej"? Potem - przy okazji realizacji "Strategii dla Polski" - wylansowaliśmy hasło "wznoszącego się orła Europy". Teraz jednak znów pojawił się... tygrys. Kiedy rektor WSPiZ, profesor Andrzej K. Koźmiński, zaproponował, bym po powrocie do kraju kontynuował badania i wykłady z zakresu transformacji, integracji i globalizacji w jego uczelni, uznałem, że warto takie zadanie podjąć. Nazwa miała być dobra marketingowo. TIGER to skrót angielskiej nazwy naszego centrum - Transformation, Integration and Globalization Economic Research.  

Wiele jest form naszej naukowej aktywności, która owocuje cyklicznymi seminariami, organizacją krajowych i międzynarodowych konferencji oraz publikacjami, w tym "TIGER Working Paper Series". Wszystkich zainteresowanych zapraszam do regularnego odwiedzania naszej witryny internetowej, która już stanowi istotny segment "Polish scientific market", ale zarazem i "global research market". Polska nauka też się globalizuje.

TIGER prowadzi studia z zakresu ekonomii, finansów i zarządzania oraz polityki gospodarczej. Współpracujemy ze znakomitymi uczonymi z całego świata - od Chin po Chile. Przewodniczącym Rady Naukowej jest profesor Robert A. Mundell - laureat Nagrody Nobla w ekonomii w 1999 roku. WSPiZ i TIGER organizują serię Distinguished Lectures, na których gośćmi będą jeszcze w tym semestrze tacy znani uczeni jak Mario Blajer, Oleg Bogomołow, Jacob Frenkel, Janos Kornai, Mario Nuti i Vito Tanzi, a także wiceprezydent Banku Światowego Johannes Linn.  

 

Q: Przyjął więc Pan pozycję eksperta. Instytut, badania, konferencje, publikacje, studenci. Tak spokojnie - mówi się - profesor Kołodko długo żyć nie potrafi. Mówi się też, że jest Pan prawdziwym "zwierzęciem politycznym".

 

A: Nie tylko nie jestem "zwierzęciem", ale nawet zostałem wegeterianinem... Ale - fakt - z temperamentu jestem tzw. fighterem, bo jest o co walczyć - o sensowną transformację, o korzystną integrację, o szybki wzrost. Trzeba też nieustannie walczyć o zwycięstwo swoich racji naukowych; nie można biernie czekać aż historia przyzna im słuszność.

 Ekonomia to dla mnie nie tylko nauka deskryptywna wyjaśniająca zachodzące zjawiska, ale również dyscyplina normatywna pokazująca, co robić, aby było lepiej. A stąd już blisko do polityki. Dlatego też zawsze zajmowałem się równocześnie i teorią ekonomii, i polityką gospodarczą traktowaną jako gałąź wiedzy. Ale przychodzi też zająć się nią od czasu do czasu jako formą aktywnej działalności. Tak więc ze względu na samą tematykę badań niewątpliwie moja praca bliska jest polityki. Aktywną polityką zaś zająłem się wówczas, gdy spełnione były równocześnie dwa warunki:  

  • akceptowano właściwy program gospodarczy, którym była "Strategia dla Polski";

  • zaistniały dostatecznie korzystne warunki polityczne umożliwiające realizację tej strategii.

A teraz? Istniej zarys takiej strategii dla Polski na początek XXI wieku. Koncentruje się ona wokół czterech filarów:

  • szybki wzrost gospodarczy;
  • sprawiedliwy społecznie podział;
  • korzystna integracja z gospodarką światową;
  • skuteczne państwo obywatelskie.

Zarys programu przeto jest, a czy powstaną odpowiednie warunki do jego realizacji, to zobaczymy.

 

Q. Ale wielu ludzi pyta, czy wróci Pan do polityki? Więcej nawet, oni tego od Pana oczekują. Wróci Pan?

 

Jeśli ludzie pytają, czy wrócę do czynnej polityki, to - tak sądzę - wynika to z ich przekonania, że wiedziałem, jak wybrnąć z trudnej sytuacji, w której znalazł się nasz kraj w rezultacie "szoku bez terapii". Prawdą jest, że wówczas - w latach 1994-97 - PKB zwiększył się aż o 28 procent, a konkurencyjność polskiej gospodarki znakomicie wzrosła. Teraz - kiedy widać narastanie tendencji stagnacyjnych w wyniku szkodliwego schładzana koniunktury gospodarczej - wielu chciałoby do tej dobrej, sprawdzonej polityki powrócić. Też mam nadzieję, że nadejdą lepsze czasy. Wiem, że jest to możliwe, lecz wiem też, iż to niełatwe. Polska ma dobre perspektywy, ale przecież miała je także trzy lata temu, jednakże wskutek błędnej polityki gospodarczej istniejące szanse zostały zaprzepaszczone. Tak więc chociaż wiem, że w przyszłości może być dużo lepiej, wiem też, iż tak wcale być nie musi.

Jedno mogę stwierdzić na pewno: dobrą politykę gospodarczą można oprzeć tylko na dobrej teorii ekonomicznej. Potem jeszcze niezbędny jest właściwy klimat polityczny. Ażeby tak było - naprawdę warto pracować. Pracuję więc; po 120 godzin tygodniowo. Wielu z nas dużo pracuje, bo Polska jest tego warta. I dzięki temu można być racjonalnym optymistą. Ja jestem.

 

Rozmawiała Elżbieta Wierzbicka